Uwalniaj się samodzielnie!

woman-570883_960_720Źródło: Free images from https://pixabay.com

Kilka razy w związku z sesjami uwalniania od bytów i podpięć / istot holograficznych metodą TIMELESS usłyszałem pytanie, czy u tej czy innej osoby dokonam takiego uwolnienia, tj. czy JA to zrobię ZA KOGOŚ?
Otóż nie.
W tej metodzie ja NIC za CIEBIE nie zrobię, nie wyręczę Cię, nie wykonam TWOJEJ (czyli najskuteczniejszej) pracy. To TY bierzesz WŁASNE SPRAWY WE WŁASNE RĘCE.

Przy uwalnianiu metodą TIMELESS  w celu usuwania „pasożytów” nie dokonuję żadnych własnych działań energetycznych w przestrzeni osoby uwalnianej .
Robi to osoba zainteresowana i nie są do tego wymagane jakieś nadzwyczajne zdolności czy wchodzenie w nietypowe stany świadomości.

Co więc w ogóle robię tu ja?
Krok po kroku prowadzę taką osobę, pokazując jej jak wykryć i zidentyfikować „pasożyty energetyczne”, które kryją się za skokami nastrojów, za obniżeniem nastroju, za różnego rodzaju nieprzyjemnymi sytuacjami życiowymi, za poczuciem utraty energii życiowej. Pokazuję różnego rodzaju pułapki, które w trakcie sesji istoty takie potrafią na Ciebie zastawić, abyś tylko nie wyrzuciła / wyrzucił ich ze swojej przestrzeni (mogą to być np. hologramy w postaci pięknego różowego czy złotego światła, manipulacja emocjami i uczuciami – tak naprawdę ich pomysłowość nie zna granic, bo w końcu który z tych pasożytów chce być odłączonym od Ciebie – źródła pożywienia).

Po wykryciu i zidentyfikowaniu sprawdzamy, kto (lub co) jeszcze czerpie korzyści z Twojej energii, co dzieje się z tą energią, dokąd ona wędruje i w jakim celu i przez kogo lub co jest wykorzystywana.
Dokładnie szukasz nie tylko pomniejszych bytów, które tak naprawdę są „pionkami” w całej tej grze, ale identyfikujesz ich „mocodawców”, z którymi potem się rozstajesz zrywając wszelkie umowy i kontrakty i usuwasz je ze swojej przestrzeni. Dlaczego szukamy „mocodawców”? Ponieważ usunięty „pionek” wkrótce zostanie zastąpiony nowym „pracownikiem”.

Jest to więc metoda, w której od razu nabywasz wiedzy jak radzić sobie z podczepieniami – ponieważ uwalniając się jednocześnie się uczysz jak tego dokonywać oraz dowiadujesz się, w jak czasem wydawałoby się banalnych sytuacjach może do nich dość. Uzyskujesz wiedze na temat jak na co dzień być świadomym, dzięki czemu nie pozwalasz na wykorzystywanie swojego potencjału energetycznego przez istoty, ktorych nie zapraszałaś w swoją przestrzeń.

Jeśli więc oczekujesz metody, w której Ty nie robisz nic, a ktoś wykonuje pracę za Ciebie, to uwalnianie metodą TIMELESS nie jest dla Ciebie.
Jest ona dla Ciebie metodą właściwą, jeżeli jesteś gotowa / gotów wziąć odpowiedzialność za swoją przestrzeń, za stan swojej energii życiowej i chcesz uzyskać codzienną świadomość tego, jak ją odzyskiwać i zachowywać.

Chcesz dowiedzieć się więcej? Zapraszam do kontaktu: https://pawellyszczyk.wordpress.com/uwalnianie-metoda-timeless/

 

Reklama

Nie karm Matrixu własną energią…

time-2801595_960_720Źródło: Free images from https://pixabay.com

Podobnie jak inne portale, również i „Fejs-bóg” jest elementem Matrixu, egregorem (czyli tak naprawdę bytem, a już ten jest wyjątkowo żarłoczny 😉 ), który zasilany jest energią emocji milionów ludzi. Analogicznie do świata astralnego, w tymże Matrixie uwidocznionym częściowo (dla naszych oczu) za pomocą naszych ekranów ludzie pobudowali swoje własne przestrzenie – profile, grupy, fanpage – swoje małe „domki”, w których sobie gospodarują, bawią się, a nawet pracują lub głoszą pewne idee (co akurat jest jakimś w miarę pożytecznym pomysłem na wykorzystanie tego egregora, niech nie tylko on nas wykorzystuje 😉 ). Otóż masz już ten swój „fejsbukowy domek”, który stanowi Twoją przestrzeń energetyczną. Umieszczasz post, który uznajesz za warty umieszczenia. Staje się on momentalnie Twoją kolejną podprzestrzenią energetyczną, Twoim kolejnym mini-domkiem. Kiedy zapraszasz gości do swojego fizycznego, prawdziwego domu składającego się ze ścian, mebli i innych sprzętów, wcześniej dbasz o porządek w nim (załóżmy, że tak jest 😉 ) i chcesz aby panowała w nim jak najfajniejsza, przyjemna energia. Jak się czujesz i co zrobisz, gdy jeden czy kilku z zaproszonych gości nagle zacznie się awanturować czy wyzywać Cię? Zapewne pokażesz mu drzwi i dasz do zrozumienia, że nie pozwalasz, aby zakłócał energię i harmonię miejsca, w którym przebywasz. Podobnie jest również w tych „fejsbukowych domkach”, stanowią one w tym całym Matrixie Twój energetyczny wycinek przestrzeni. Kiedy panuje w nim lekka, przyjemna energia, czujesz się dobrze, inni czują się dobrze, a egregor portalu tak naprawdę otrzymuje znikome dawki energii (bo nie oszukujmy się, zawsze dostaje mniej lub więcej, nawet teraz kiedy to czytasz i ja to piszę, bo poświęcamy swój czas-energię, który możesz wykorzystać na kontakt z bliskimi lub bardziej pożyteczne zajęcia 😉 ). Kiedy pojawi się tzw. hejter i zamieści np. obelżywy komentarz, zwykle rozpętuje się dyskusja. To moment, kiedy egregor zaciera rączki, bowiem zaczyna się czas dużego posiłku. Energetycznego. Z energii ludzi, którzy uwikłali się np. w udowadnianie sobie, „ze moja racja jest bardziej mojsza, niż twojsza”. Co można zrobić, gdy ktoś „z butami” wtargnie w Twoją przestrzeń? Można nie wdawać się w burzliwą dyskusję, bo z jakiej racji masz zapewniać satysfakcję wypowiedzi niechcianemu w Twojej przestrzeni gościowi Twoim własnym kosztem? No dobra, ale będą zapewne kontynuować ją inni. W Twojej przestrzeni zresztą, więc po co Ci to? Można usunąć „szkodnika”, by nie kalał Twojej przestrzeni, można w ogóle zamknąć „mini-domek” (skasować post), by w Twojej przestrzeni nie toczyła się dalej burza energetyczna. Możesz też w ogóle opuścić to całe terytorium portalu (co często uważane jest za krok radykalny) albo – jeśli np. używasz tego miejsca do pracy – nauczyć się żyć w tym wycinku Matrixu w sposób jak najbardziej racjonalny, w taki sposób, aby jak najmniej karmić egregora, a zamiast tego sprawić, abyś Ty i inni odnieśli jak najwięcej przyjemności i korzyści z przebywania w tym miejscu. „Fejs-bóg” to mini-Matrix (skrzywione odbicie), a życie to duży Matrix (w którym zawiera się ten mały …”jako w niebie tak i na Ziemi”), więc jeśli nie możesz z niego wyjść, to możesz zadbać o jak największy komfort w przebywania w nim i nie karmić sztucznie wygenerowanymi emocjami ani jednego ani drugiego. Wtedy zachowasz energię dla siebie i przestaniesz go karmić. Powodzenia! 🙂

Inne: Jak dać sobie radę z bytami