Potok kwantowych zmian…

forest-3694334_1920Źródło: Free images from https://pixabay.com

Na dzisiejszym spotkaniu grupy Szczecińskich Spotkań Kwantowych gościliśmy nową koleżankę Agnieszkę, która zastanawiała się czy „wejść w dwupunkt” ze swoją intencją.
Dwupunkt i metody kwantowe są jak górski potok i to warto sobie uświadomić.
Musisz mieć pełną świadomość tego, co zacznie dziać się z Twoim życiem.
Kiedy raz się zdecydujesz płynąć z jego nurtem musisz poddać się jego prądowi. W przeciwnym wypadku zaczniesz obijać się o brzegi i kamienie, a i tak nadal będziesz niesiona prądem. To właśnie w tym przypadku idealnie sprawdza się stwierdzenie „ODPUŚĆ”.
Idealnym przykładem jest wyprawa kajakowa moja i mojej Basi górską rwącą rzeką Ardeche we Francji. Instruktor powiedział: w razie wywrotki i wypadnięcia za burtę natychmiast ustawiajcie się stopami w kierunku spływu i NIC więcej nie róbcie, dopóki nie wypłyniecie na spokojne wody.
Była wielka wywrotka w kipieli wodnej, skały i silny nurt. Nie było łatwo się ustawić „z prądem”, ale wiedzieliśmy, że nie można inaczej.
Pod prąd płynąć nie ma sensu, chyba że ktoś lubi się zmęczyć dla zasady.
Podobnie jest z tymi, którzy wejdą do kwantowego potoku i ja jestem tego znakomitym przykładem. Dopóki się miotałem, dopóty obijałem się o skały.
Teraz płynę i…niech będą to piękne, ciepłe i spokojne, ale prowadzące niczym „FLOW” do celu wody…

Reklama

„Kropla w Oceanie” (kwantowa technika szklanki i łyżeczki)

FFoto: Paweł Łyszczyk

„Kropla w Oceanie” to technika komunikacji z polem kwantowym, którą stworzyłem pewnego wrześniowego ranka 2015 roku.
Nie jest to technika dwupunktowa, a raczej matryca energetyczna.
Wolę ją nawet nazywać po prostu techniką kwantową.

Wyraźny i czytelny sygnał z Pola !

Dzisiaj, 23 września na spotkaniu grupy „Szczecińskie Spotkania Kwantowe” dokonałem jej oficjalnej prezentacji, skorzystało z niej sporo osób i wrażenia były bardzo pozytywne.
Będzie dostępna wkrótce. 🙂

Co należy wiedzieć o systemach kwantowej transformacji czy dwupunkcie…

Czym jest dwupunkt, matryca energetyczna czy synchronizacja kwantowa bez trudu znajdziecie w sieci, wyszukacie tam mnóstwo dłuższych lub krótszych opisów. Prawda jest jednak taka, że dla osoby niewtajemniczonej wszystkie opisy mogą okazać się dość ogólnikowe i czasem trudno je zrozumieć do momentu, dopóki ktoś znający się na rzeczy tego nie objaśni. Dzięki systemom kwantowym możecie uzyskać możliwość komunikowania się w prosty sposób poprzez pole Waszego serca z otaczającym Was kwantowym polem informacyjnym, które zawiera wszelkie możliwe informacje, rozwiązania, możliwości czy wiedzę, która tam była, jest i będzie, z polem gdzie nie istnieje czas, a jednocześnie istnieje wszystko i czerpania z jego zasobów, a tym samym uświadomienia sobie, że my sami jesteśmy jego częścią i wszystko jest możliwe.
Chciałem tu raczej skupić się na tym, czego możecie się po metodach kwantowych spodziewać decydując się na skorzystanie z nich lub nauczenie się ich (choć w systemach kwantowych spodziewanie się czegoś często bywa zaskakujące 😉 ). Wyjątkowo ważne jest to, aby Wasza decyzja była w pełni świadoma.
Pewnego dnia, gdy po zastosowaniu technik kwantowych pewnej osobie ustąpiły uciążliwe dolegliwości, padło pytanie czy dwupunkt służy do uzdrawiania.
Nie w takim sensie, w jakim rozumiemy to w życiu codziennym, choć efekty fizyczne wielokrotnie są zdumiewające.
Metody kwantowe nie mogą być odbierane tylko i wyłącznie jako pigułka do usunięcia dolegliwości czy doraźnego (aczkolwiek często wyjątkowo spektakularnego) rozwiązania naszych spraw.
Jest to system postrzegania i kreacji świata, który zmieni Ciebie, Twoje życie i sposób postrzegania rzeczywistości.
Ilekroć ktoś prosi mnie o wykonanie dla niego techniki kwantowej w jakiejkolwiek sprawie, niezależnie od tego, czy jest to ból głowy czy sytuacja w życiu czy w pracy, zawsze zadaję pytanie
– Czy jesteś gotowy na zmiany w swoim życiu, które dziś zostaną zapoczątkowane?
– Jak to zmiany w życiu? Jakie zmiany? Przecież to tylko czary-mary na ból głowy.
Tu pojawia się nasz fizyczny, linearny sposób postrzegania świata.
Boli głowa – łykam tabletkę – głowa nie boli – sprawa rozwiązana.
Podobnie bywało i w moim przypadku: rozbolał mnie kręgosłup, zastosowałem techniki kwantowe, poprosiłem o wsparcie nimi innych znajomych…i nic.
No jak to?
Pigułka nie działa?
Tymczasem „pigułka” w różnych przypadkach nie dociera do źródła czy przyczyny, która spowodowała taką czy inną sytuację.
Systemy kwantowe działają na zupełnie innych zasadach. Poruszając jedną kwestię dokonujemy poruszenia całego ciągu przyczynowo-skutkowego niczym pierwszej kostki domina.
Jak zadziałało to u mnie? Poznałem ciekawych ludzi, którzy zaoferowali mi pomoc w postaci wspaniałych masaży, terapii czy akupunktury, których nigdy bym nie poznał w innej sytuacji. Ból minął, ale rozwiązanie nie zawsze jest takie, jakie podsunie nam nasz racjonalny mózg.
Kiedy dotkniemy zasobów pola kwantowego nawet raz, miejmy świadomość tego, że dotknęliśmy czegoś niezwykłego.
Stajemy się tym samym w sposób świadomy jego częścią, a w naszym życiu pojawiają się zmiany.
Pierwotna dolegliwość często znika momentalnie, sprawy wyjaśniają się natychmiast, ale potem zaczynają zachodzić transformacje, początkowo może niedostrzegalne, widoczne jako tzw. przypadki. Potem zaczyna się zmieniać również nasze życie, dążąc do optimum – czasem zmierzając do niego niczym po autostradzie, a czasem pokonując bardziej kręte ścieżki.
Stykając się świadomie z polem kwantowym wszelkich możliwości choćby lekko nawet „małym placem” dotykamy wiru, strumienia potężnych zmian
i pamiętajcie o tym, że im bardziej dotkniemy tego wiru, tym większe i mocniejsze zmiany zaobserwujemy. Stosując przenośnię: kiedy zamiast dotykać strumienia zmian palcem wskoczymy do niego w całości, to oczywistym jest, że zaczynamy z nim coraz bardziej płynąć, a zmiany są coraz większe, intensywniejsze.
Stając się częścią strumienia doświadczamy zmian i sytuacji, przez które nas on niesie.
Kręcąc się w rytmie wiru, płynąc z prądem strumienia możemy w sposób łagodny przejść zmiany, choć niewykluczone, że czasem zdarzy się „otrzeć” o jakiś kamień, jednak rzucając się pod prąd doznajemy często niepotrzebnych i silnych wstrząsów. Tymczasem strumień płynie i tak czy inaczej…Kiedy będziecie obserwować te zmiany zamiast je oceniać, zmieni się Wasz sposób postrzegania. Walnąłeś się w kamień i boli? Odnotuj fakt, może nawet pokrzycz, ale potem odpuść i płyń dalej zamiast analizować. Kamień został z tyłu, przed Tobą ocean nieograniczonych możliwości. Może zdarzyć się tak, że na początku drogi może to wymagać pewnej pracy, ale potem w sposób lekki i naturalny stajemy się częścią tego przepływu.
grass-4219937_1920
Źródło: Free images from https://pixabay.com